Recenzja: „Oneiron. Fantazja o kilku sekundach po śmierci” | Laura Lindstedt

Powiedzieć o Oneironie Laury Lindstedt, że jest książką wyjątkową i ciekawą, to jak nie powiedzieć nic. Dla mnie jest to szczególnie ważna książka, a tym samym ta recenzja będzie zdecydowanie subiektywna 😉

Oneiron nie jest pierwszą książką, którą przeczytałam po fińsku, nie jest też moją ulubioną lekturą (ulubieńcem niezmiennie pozostaje Kraina chowańca Tamminena). Co więc czyni ją wyjątkową? Wspomnienie spotkania z jej autorką, Laurą Lindstedt. Kilka lat temu miałam okazję uczestniczyć w letnim kursie tłumaczeniowym, a jedną z części jego programu były zajęcia z wcześniej wspomnianą autorką oraz tłumaczką Oneironu na francuski, Claire Saint-Germain. Miałam możliwość zajrzeć za kulisy zarówno tworzenia książki, jak i jej tłumaczenia, co zdecydowanie poszerzyło perspektywy na tę powieść.

Oneiron. Fantazja o kilku sekundach po śmierci jest historią siedmiu kobiet, które trafiają do nieznanej sobie białej przestrzeni. Żadna z nich nie pamięta, co się stało, zanim trafiły do tego miejsca. Nie wiedzą też, czy to sen, czy też może nie żyją, a jeśli nie żyją, to gdzie się znalazły.

Każda z bohaterek ma swoją historię do opowiedzenia: poznajemy kobiety z różnych części świata i o różnych historiach życiowych. Każda z nich jest inna, zdawałoby się, że nie mają ze sobą nic wspólnego, jednak łączy je jeden cel: znaleźć odpowiedź na pytanie „co się ze mną stało?”.

Laura Lindstedt w nagrodzonej w 2015 roku nagrodą Finlandia powieści opisuje losy siedmiu kobiet przebywających w nieznanej im przestrzeni, gdzie nie istnieje głód, zmysł czucia ani nic poza otaczającą kobiety bielą. Oneiron to opowieść o śmierci, ale również o życiu, o bogatych życiorysach przedstawionych przez każdą z kobiet. O życiu, które kończy się, pozostawiając wiele niedomkniętych wątków.

Lindstedt przeskakuje między historiami siedmiu kobiet, między różnymi kulturami, językami. Bawi się formą pisaną – zmienia styl dopasowując go do opisywanej przez siebie postaci; wplata listy, artykuły prasowe, wykłady i inne formy tekstu. Styl różni się również pomiędzy częściami powieści – pierwszą, w której kobiety opisują swoje historie, i drugą, w której odnajdują odpowiedzi na swoje pytania.

Nie wiadomo, czego się spodziewać po Oneironie na kolejnych stronach, wydarzenia nie są opisane chronologicznie, nie wiemy też, czyjej historii uszczkniemy za chwilę. I to jest właśnie cecha, która najbardziej mnie urzekła w tej powieści – nieprzewidywalność. 

Laura Lindstedt „Oneiron. Fantazja o kilku sekundach po śmierci”
Tytuł oryginału: „Oneiron”
Tłumaczenie: Sebastian Musielak
Wydawnictwo Poznańskie 2021

Tekst: Agata Słabuszewska

Jedna odpowiedź na “Recenzja: „Oneiron. Fantazja o kilku sekundach po śmierci” | Laura Lindstedt”

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: