Z nieba może spaść wiele różnych rzeczy. I nie da się tego przewidzieć ani na to przygotować. Trzeba jednak umieć poradzić sobie z nową rzeczywistością.
Dorośli w powieści Ahavy są w swojej rzeczywistości bardzo zagubieni, więc próbują znaleźć logiczne wytłumaczenie dla tego, co się stało. Pomóc w tym mają znalezione w internecie informacje o innych podobnych przypadkach lub ludzie, którym przydarzyło się coś analogicznego.
Główną bohaterką powieści jest około dziesięcioletnia Saara. To z jej (nadzwyczaj dorosłej) perspektywy czytelnik ogląda świat przez większą część książki. Saara obserwuje swoje otoczenie, opisuje jego paradoksy (na przykład: dlaczego mówi się, że owca jest czarna, skoro naprawdę jest brązowa?), próbuje sobie wytłumaczyć zachowania bliskich jej ludzi. To racjonalistka w nieracjonalności. Jeśli by ją zapytać, „dlaczego to się wydarzyło”, odpowiedziałaby „bo tak”. W świecie wykreowanym przez Ahavę raczej nic mądrzejszego od tego nie da się powiedzieć.
I żeby nie było: rodzice Saary nie są zwykłymi nudnymi rodzicami, który żyją trybem praca-dom-praca, ciotka też do takich ludzi nie należy. Na przykład matka dziewczynki uwielbia wymyślać dziwne i zalatujące absurdem bajki dla dzieci, a ciotka hoduje owce, produkuje ozdoby z filcu i uwielbia motyw prostokątów. Saara opowiada o tym z pewną pobłażliwością, chociaż pewnie by im chętnie uświadomiła, że to, co robią, może się wydawać dziwne i niezrozumiałe.
Chciałoby się wiedzieć, jak świat Saary będzie wyglądać za dziesięć czy dwadzieścia lat. Czy nadal będzie równie spostrzegawcza? Czy nadal będzie umiała odpowiedzieć sobie „bo tak” i iść dalej? A może dorosły musi być racjonalny i nie wolno mu zaakceptować absurdu, nawet jeśli od czasu do czasu opowiada swojemu dziecku dziwne bajki?
Polską wersję czyta się płynnie i z wielką przyjemnością. W zasadzie można by połknąć powieść w dwa dłuższe wieczory, ale – ostrzegamy – nie warto tego robić, ponieważ nie będzie można rozsmakować się w szczegółach. Ciekawa jest na przykład scena, w której lekarz nastawia Saarze zwichnięte ramię, czemu towarzyszy rozmowa o czasie i wspomnieniach.
Lektura przypadnie do gustu tym, którzy lubią powieści poruszające ważne tematy, napisane w stylu gawędy i okraszone czarnym humorem lub elementami groteski.
Selja Ahava, „Rzeczy, które spadają z nieba”
Tytuł oryginału: „Taivaalta tippuvat asiat”
Tłumaczenie: Justyna Polanowska
Wydawnictwo Relacja 2021
Tekst: Marta Laskowska
Jedna odpowiedź na “Recenzja: „Rzeczy, które spadają z nieba” | Selja Ahava”