Recenzja: „Fantastyczne samobójstwo zbiorowe” | Arto Paasilinna

Ostrzeżenie: jak wskazuje tytuł powieści, tekst porusza delikatną tematykę.

Moja fascynacja literaturą fińską zaczęła się na początku studiów. Na tym etapie nauki fińskiego byłam zdana całkowicie na tłumaczenia, a tych dostępnych była garstka. W księgarniach można było dostać tylko nowości, co oznaczało może ze dwie książki, zostawały więc antykwariaty (polowania rzadko kończyły się sukcesem) oraz biblioteki. Wraz z niewielką grupą znajomych, w przerwach między zajęciami, okupowaliśmy tę jedyną samotną półkę, na której skrywały się skarby fińszczyzny. Chciałam pochłonąć wszystkie z nich!

Natychmiast okazało się, że literatura fińska jest… co najmniej specyficzna. Pelikan, który stał się człowiekiem. Człowiek, który kocha trolla. Bardzo dużo chłopów, jezior i walki z siłami natury. A wśród tego: samobójstwo, zbiorowe, a do tego fantastyczne. Już chyba bardziej fińsko się nie da!

Tytuł okazał się niezłą reprezentacją treści. Powieść Arto Paasilinny to esencja czarnego humoru wyciśnięta z fińskiej duszy. Nie myślcie jednak, że książka jest “zbyt fińska” — wręcz przeciwnie, Paasilinna porusza problemy, z którymi rodzaj ludzki boryka się niezależnie od miejsca. Samotność, bezdenny smutek, tragedie życiowe – w tym utworze splatają się najróżniejsze historie.

A propos historii: to o czym właściwie jest ta opowieść? 

O fantastycznym samobójstwie zbiorowym. A raczej o tym, jak można zebrać grupę zrezygnowanych ludzi i zmotywować ich do działania. Wszystko zaczyna się od tego, że w noc Świętojańską – największe święto w Finlandii – dyrektor Onni* Rellonen oraz pułkownik Hermanni Kemppainen postanawiają targnąć się na swoje życia. Zrządzenie losu sprawia, że na miejsce dokonania tych czynów wybierają tę samą, stojącą w szczerym polu, stodołę. I trafiają do niej o tej samej porze. Panowie stwierdzają, że “zepsuli nastrój” i tak w zasadzie, to mogą to zrobić w każdym momencie, więc czemu by nie odłożyć tego przedsięwzięcia na trochę później. Od słowa do słowa, dochodzą do wniosku, że gdzieś tam są inni ludzie, którzy noszą się z podobnym zamiarem, a przecież w grupie zawsze raźniej, można lepiej zaplanować i zdecydowanie lepiej ten plan wyegzekwować. Wkrótce w gazecie w dziale nekrologów ukazuje się specyficzne ogłoszenie… Nie chcę zbyt wiele zdradzać z treści, lecz możecie sobie wyobrazić, co się może zdarzyć, gdy samotni w swych cierpieniach, zrezygnowani ludzie spotykają się, jednoczą i zaczynają pracować wspólnymi siłami nad wielkim przedsięwzięciem. Ale zamiast sobie wyobrażać, lepiej przeczytajcie książkę 😉

Bardzo się cieszę, że Wydawnictwo Kojro zdecydowało się na wznowienie tego klasyka. Polecam serdecznie!

Tak na marginesie, w ciągu ostatnich kilku lat zaczęło się ukazywać dużo więcej fińskiej literatury na polskim rynku. Naprawdę. Spójrzcie tylko na inne recenzje na tej stronie oraz na strony Kolektywu w mediach społecznościowych, tam się roi od nowości! 

* Ciekawostka: imię Onni oznacza “szczęście”.

Ida Matysek

Arto Paasilinna (1942 - 2018) to klasyk fińskiej komedii. Napisał 35 powieści i jest jednym z najważniejszych współczesnych pisarzy w Finlandii. Jego książki zostały przetłumaczone na ponad 40 języków. Po polsku możecie przeczytać trzy jego dzieła: „Wyjący młynarz”(wyd. Punkt, tłum. Bożena Kojro, 2003),
„Fantastyczne samobójstwo zbiorowe” wyd. Korjo, tłum. Bożena Kojro, 2007 i 2021) oraz „Rok zająca”(wyd. Książkowe Klimaty, tłum. Sebastian Musielak, 2020).

Arto Paasilinna „Fantastyczne samobójstwo zbiorowe”
Tytuł oryginału: „Hurmaava joukkoitsemurha”
Tłumaczenie: Bożena Kojro
Wydawnictwo Kojro 2021

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to: